Poniższy montaż słowno - muzyczny opracowałam z okazji rocznicy nadania naszej szkole imienia Bohaterów Monte Cassino. Wybrane przeze mnie wiersze i piosenki tworzą spójną całość, narrator przekazuje fakty historyczne językiem zrozumiałym, nawet dla najmłodszych uczniów. Całość tworzy piękną, wzruszającą lekcję historii.
„Rota”
Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród, Nie damy pogrześć mowy! Polski my naród, polski lud, Królewski szczep piastowy, Nie damy, by nas zniemczył wróg ...
- Tak nam dopomóż Bóg!
Do krwi ostatniej kropli z żył Bronić będziemy Ducha, Aż się rozpadnie w proch i pył Krzyżacka zawierucha. Twierdzą nam będzie każdy próg ...
- Tak nam dopomóż Bóg!
Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz Ni dzieci nam germanił, Orężny wstanie hufiec nasz, Duch będzie nam hetmanił, Pójdziem, gdy zabrzmi złoty róg ...
- Tak nam dopomóż Bóg!
Recytator:
Nasze granice naszli znienacka,
słupy graniczne zewsząd zrąbali ...
Idzie Kresowa, idzie Karpacka
w dymie eksplozji, w huku batalii ...
Nasze granice? ...- trzeba ich szukać
w rytmie kaemów, w chrzęście pancerzy.
My już to wiemy, stara nauka
polskich tułaczy, polskich żołnierzy.
Idzie Kresowa, idzie Karpacka,
każda bojową chrzęszcząc maszyną.
My was znajdziemy, choć po omacku,
w Monte Cassino! W Monte Cassino!
Padnie was wielu w pięknej Italii,
żywi umarłych grzebmy i liczmy.
Potem pójdziemy dalej i dalej
stawiać, przestawiać słupy graniczne.
Nasze granice? – „Póki żyjemy”,
wszędzie, gdzie nasi walcz a i giną.
Gniewnie idziemy, krwawo idziemy,
nasze granice w Monte Cassino.
„Deszcz, jesienny deszcz”
Deszcz, jesienny deszcz smutne pieśni gra, mokną na nim karabiny, hełmy kryje rdza. Nieś po błocie w dal, w zapłakany świat, przemoczone pod plecakiem osiemnaście lat.
Gdzieś daleko stąd noc zapada znów, ciemna główka twej dziewczyny chyli się do snu. Może właśnie dziś patrzy w mroczną mgłę i modlitwą prosi Boga, by zachował cię.
Deszcz, jesienny deszcz bębni w hełmu stal, idziesz, młody żołnierzyku, gdzieś w nieznaną dal. Może jednak Bóg da, że wrócisz znów, będziesz tulił ciemną główkę miłej twej do snu.
Narrator:
W czasie drugiej wojny światowej Monte Cassino było trudnym do zdobycia węzłem strategicznym. Wzgórze z klasztorem, opanowanym przez Niemców, stanowiło punkt uniemożliwiający wojskom alianckim wkroczenie w głąb Włoch i zbliżenie się do Rzymu. Trwające od pierwszych miesięcy 1944 roku ataki na niemiecki przyczółek nie powiodły się. Dopiero ofensywa wojsk sprzymierzonych w maju 1944 roku przyniosła zwycięstwo i otworzyła drogę do Rzymu.
W zdobyciu wzgórza wielką rolę odegrali żołnierze Drugiego Korpusu. Zwycięstwo kosztowało Polaków życie ośmiuset sześćdziesięciu żołnierzy. Wielu innych było rannych lub uznanych za zaginionych.
25 maja dowódcę, generała Andersa, udekorowano orderem na znak uznania dla niezwykłego męstwa, ofiarności i poświęcenia żołnierza polskiego w bitwie o Monte Cassino.
Wszyscy:
Przechodniu, powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie.
„Czerwone maki” ( zwrotka mówiona, refren śpiewany)
Czy widzisz te gruzy na szczycie? Tam wróg twój się kryje jak szczur! Musicie, musicie, musicie! Za kark wziąć i strącić go z chmur! I poszli szaleni, zażarci, I poszli zabijać i mścić, I poszli jak zawsze uparci, Jak zawsze za honor się bić!
Czerwone maki na Monte Cassino, Zamiast rosy piły polską krew... Po tych makach szedł żołnierz i ginął, Lecz od śmierci silniejszy był gniew! Przejdą lata i wieki przeminą, Pozostaną ślady dawnych dni!... I tylko maki na Monte Cassino Czerwieńsze będą, Bo z polskiej wzrosną krwi!
Runęli przez ogień straceńcy! Niejeden z nich dostał i padł... Jak ci z Somosierry szaleńcy, Jak ci spod Rokitny sprzed lat. Runęli impetem szalonym I doszli. I udał się szturm. I sztandar swój biało-czerwony Zatknęli na gruzach wśród chmur. Czerwone maki na Monte Cassino ...
Czy widzisz ten rząd białych krzyży? To Polak z honorem brał ślub. Idź naprzód - im dalej, im wyżej, Tym więcej ich znajdziesz u stóp. Ta ziemia do Polski należy, Choć Polska daleko jest stąd, Bo wolność krzyżami się mierzy - Historia ten jeden ma błąd. Czerwone maki na Monte Cassino ...
Recytator:
W tę szkarłatną ulewę
po kamiennych stokach
szliście z aniołem śmierci
w nieśmiertelna drogę.
W sinych ustach pocisków
pieśń o Polsce śpiewał
straszny klasztor ziejący
żelazem z wysoka.
Czerwona droga męki,
odwagi bez granic,
bohaterstwa, co łamie
stal i betony.
Zdruzgotaliście wroga,
by znowu obalić
jeszcze jedną przeszkodę,
przed ojczystą stroną.
Teraz po wielkiej burzy
na stokach Cassino
nieśmiertelni po śmierci
wśród maków powodzi
pod niebem, które tutaj
tak rzadko się chmurzy,
śnicie o waszej Ojczyźnie
umarli, lecz młodzi.
„Ojczyste kwiaty” Śpiewa ci obcy wiatr, zachwyca piękny świat, lecz serce tęskni, Bo gdzieś daleko stąd został rodzinny dom - tam jest najpiękniej. Ref. Tam właśnie teraz rozkwitły kwiaty: Stokrotki, fiołki, kaczeńce i maki. Pod polskim niebem w szczerym polu wyrosły, Ojczyste kwiaty. W ich zapachu, urodzie jest Polska. Żeby tak jeszcze raz ujrzeć ojczysty las, pola i łąki. I do matczynych rąk przynieść z zielonych łąk rozkwitłe pąki. Ref. Bo najpiękniejsze są polskie kwiaty Stokrotki, fiołki, kaczeńce i maki. Pod polskim niebem w szczerym polu wyrosły, Ojczyste kwiaty. W ich zapachu, urodzie jest Polska.
Recytator:
Ilu ich padło, niech nikt nie pyta. Ważna nie tylko liczba, krew, gruz, ważny heroizm, treść w czasie skryta, miara dla dziejów – pokarm dla muz.
Od dział mocniejsze było krwi bicie, miotacze ognia celniejsze z serc. Nam z naszej klęski wynikło życie, im z ich przemocy wynikła śmierć.
Recytator:
Polegli na polach bitew żołnierze armii wolności. Nie wstaną, aby oskarżać. Ziemia zaleczy swe rany, Miasta piękniejsze wyrosną, gdzie są popioły spalonych. Wznosząc świat sprawiedliwszy, świat ocalony z zagłady, Zapamiętajmy na zawsze, Że po to ginęli tamci, Abyśmy my mogli żyć!
Recytator:
Jeszcze nie czas na odpoczynek, dzieje czekają na swych żołnierzy i każdy z nas wie, co powinien oddać Ojczyźnie, która nam wierzy.
Jeszcze nie czas na odpoczynek, droga daleka zawsze przed wojskiem. Dopóki w nas krew ojców płynie – Pokój narodom, wolność dla Polski.
Żałobne dzwony z jękiem biją, blady blask lampek w mgle migoce. Mogiły wasze kwiaty kryją i widzisz – łza, perłowe oczy.
Przyjmijcie hołd, koledzy, bracia śpiący dziś twardo po tym znoju. O wolnej Polsce słodko śnijcie, za którą daliście swe życie.
„Cześć polskiej ziemi”
Cześć polskiej ziemi, cześć, Ojczyźnie naszej cześć. Cześć polskiej ziemi, cześć, Cześć Polsce, cześć! Kto się jej synem zwie, w kim polska dusza wre, niech stanie w gronie tym, pieśń chwały wznieść! (całość śpiewana dwa razy)
(Przez chwilę wszyscy trwają w ciszy; na koniec kłaniają się publiczności.)
Opracowała : Elżbieta Szarek
|